Duch Gór czy Liczyrzepa?

Duch Gór to postać doskonale znana mieszkańcom okolic Karkonoszy. Nie tylko po polskiej stronie, ale także czeskiej i niemieckiej. Znany jest pod nazwą Liczyrzepa, Rzepiór, Karkonosz, Rzepolicz, Rübezahl, Krakonoš, Krkonoš. Większość jednak kojarzy go jako Liczyrzepę, choć niesłusznie, bo przez wielu znawców kultury odrzucana jako obraźliwa, dla dobrego ducha gór. Skąd wzięła się ta oryginalna nazwa bohatera wielu legend karkonoskich?

Zapewne znalazłoby się kilkaset legend związanych z Duchem Gór. Jedna z nich tłumaczy, jak Duch Gór stał się Liczyrzepą. I wychodzi na to, że poszło o miłość!

Rejon Karkonoszy zamieszkiwała dawniej niezwykle piękna i delikatna panna o imieniu Dobrogniewa, córka księcia. Pisany był jej Mieszko – raciborski książę. Problem w tym, że panna spodobała się również Duchowi Gór. Podczas uczty, na której bawili się narzeczeni, Karkonosz zamienił się w wiatr i porwał dziewczynę prosto do swojego królestwa we wnętrzu góry Śnieżki. Dobrogniewa zniesmaczyła się pustką i zimnem posiadłości porywacza. Ten aby jej się upodobać, znów zamienił się w wiatr i pognał na pole po stos rzepy, którą następnie zamienił w dworzan gotowych spełnić wszystkie zachcianki jego ukochanej. W czasie jego nieobecności, Dobrogniewa wysłała za pośrednictwem kruka list do księcia Mieszka, który niezwłocznie ruszył na pomoc.

Pierwszy wizerunek Ducha Gór w ludzkiej postaci.

Zarówno Mieszko jak i Duch Gór mieli udowodnić, który z nich ma większe bogactwo. Wiatr zawiał i natychmiast znaleźli się w pałacach raciborskich. Skarbiec przepełniony był złotem. Jednak bogactwo Ducha Gór było znacznie większe. Mieszko nie dając za wygraną złapał za miecz i ruszył na Karkonosza. Ten jednak zamieniwszy się w bestię, zaatakował ostrymi pazurami młodzieńca. Było o krok od tragedii, kiedy Dobrogniewa stanęła na drodze walczącym. Zażądała, aby to mądrzejszy wygrał walkę. Duchowi Gór kazała policzyć rzepy, a Mieszkowi wszystkie skarby w tej komnacie. Duch, wierząc że ma łatwiejsze zadanie, przystąpił do liczenia. Myśląc, że ma jeszcze wiele czasu, dla pewności liczył jeszcze raz. W tym czasie Mieszko i Dobrogniewa umknęli z zamku i pognali do Świdnicy, gdzie szybko złączyli się węzłem małżeńskim. Zanim Liczyrzepa się zorientował, było już za późno, bo nawet on nie mógł przeciwstawić się miłosnej przysiędze. Zawstydzony Duch Gór skrył się w swojej posiadłości we wnętrzu góry Śnieżka. A do dziś zachował się jego przydomek Liczyrzepa.